Orientacja geopolityczna na kraje Europy Środkowej powinna stać się bezdyskusyjną częścią polskiej polityki zagranicznej. Jest to naturalny teren niegdysiejszej ekspansji polskiej kultury; przykładowo narodowość ukraińska kształtowała się przecież w opozycji do niej wykorzystując jednocześnie mechanizmy przez nią wypracowane. Zwykły chłop chciał jedynie rezać Lachów, ale przywódcy buntów i ideologowie wykształceni w sferze kultury polskiej prowadzili myśli torami przez nią ustawionymi-zwłaszcza podejmując próby zwalczania jej wpływów w głowach swych rodaków.
Polska jako naturalny lider Europy Środkowo-Wschodniej nie może pozwolić sobie na słabość-niewygodne sojusze są częścią polityki, która jest kapryśna i wyzuwa z zasad słabsze jednostki, jednak rdzeń w postaci kultury (czyli nieustannie formowanych w toku dziejów pamięci, tożsamości oraz świadomości korzeni) pozwala, ale i zobowiązuje do działania w granicach pewnych kulturowych norm-nie można ustępować kłamstwu bądź zaprzedawać cząstkę kulturowej spuścizny za cenę doraźnych korzyści politycznych.
Historia pokazuje, że Polska zawsze kierowała swoje oczy na zachód, ale kroczyła na wschód, stąd naturalny rywal w postaci Rosji. Polacy nieśli na wschód nie tylko ogień i miecz (zresztą przeważnie jako odpowiedź na atak bądź działanie prewencyjne), ale i kulturę właśnie. To, że polska kultura niosąca wolność i tolerancję była odbierana jako zagrożenie jest efektem różnic cywilizacyjnych.
Teraźniejsza sytuacja społeczno-polityczna skłania do wniosków, że nadchodzi dla Polski nowy Złoty Wiek. Sypiąca się w gruzy Federacja Rosyjska na wschodzie i zdegenerowany moralnie zachód Europy borykający się z konsekwencjami kolonializmu i błędnie prowadzonej polityki po dekolonizacji w latach sześćdziesiątych maskujący się kilkumilimetrowym makijażem na twarzy zniszczonej rozwiązłością i nałogami dziwki daje nadzieję na odrodzenie wielkiej Polski, której kultura promieniuje wokół. Mądre rządy i świadomość tożsamości i kultury przyniosą pokój i rozwój nie tylko Polsce, ale i każdemu narodowi Międzymorza.
Wiadomo od dawna, że zewnętrzny wróg jednoczy wewnętrznie społeczeństwo (oczywiście tyczy się to również nas, jednak efektem skrajnego indywidualizmu Polaków jest wielość niezależnych "najlepszych" dróg prowadzących do zażegnania zagrożenia). Obecnie Polacy w krajach zachodniej Europy coraz rzadziej postrzegani są jako tani robotnicy, a coraz częściej jako sojusznicy w walce z inwazją cywilizacji muzułmańskiej. Oczywiście polscy obywatele są tam też w czołówce obcokrajowców w więzieniach czy kobiet poddających się zabiegowi aborcji; ale również pod względem dzietności-to ogromne wyzwanie by te proporcje były inne-kultura i moralność nie mogą być pustym słowem, eliminacja zwyczajów pozwalających na złodziejstwo i oszustwa zaowocuje również mniejszą liczbą pensjonariuszy więzień na zachodzie, a większą wśród działaczy społecznych i polskich przedstawicieli wśród struktur samorządowych-świadomość tego Polak powinien wywozić ze sobą wszędzie, gdzie się udaje-obywatela państwa polskiego to oczywiście nie obchodzi, narodowość to jedynie rubryka w dokumencie.
Nadchodzący dla Polski nowy Złoty Wiek jest nieunikniony, najważniejsze by Polacy sprostali przeznaczeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz