czwartek, 11 maja 2017

Infantylizacja patriotyzmu

   Wraz ze wzrostem zainteresowania polskiego społeczeństwa polityką, historią, postawami patriotycznymi czy świadomością konsumencką następuje również nieunikniony wzrost zagrożeń związanych z zaburzonym postrzeganiem zjawisk ugruntowanych w kulturze, a aktualnie często odrywanych od swych korzeni.

   Patriotyzm to teraz moda, która jak każda inna poddana jest rynkowym prawom popytu i podaży; ponadpaństwowe korporacje wykorzystują ten sam szablon do reklamowania swych produktów w każdym z państw, jedyną różnicą jest flaga i nazwa kraju-tego, w którym jest dana reklama. Popularnością cieszą się polskie flagi dodawane do piwa; etykieta z informacją, że produkt jest wykonany w Polsce jest eksponowana, a jeszcze kilka lat temu byłaby w większości punktów gdzieś w tle, bo raczej nie wróżyła wtedy dużej sprzedaży.

   O ile ekonomiczna strona infantylizacji patriotyzmu nie jest jakimś większym problemem, a nawet przeciwnie-to bardzo dobre, jest to oczywiste. Zgrozą napawa wszędobylski neoficki zapał, czy raczej zajadłość w postrzeganiu i ocenie rzeczywistości; żałosny, bo nie poparty w żadnej części wiedzą i znajomością historii i korzeni polskiej kultury, a jedynie wizją Polski przetrawioną i zwróconą przez popkulturę. Zwyczajnym stanowiskiem jest dzisiaj deklaracja obrony jakichś powtórzonych po domorosłych autorytetach idei do ostatniej kropli krwi, by jutro wyprzeć się tego, gdy zmieni się koniuktura ideologiczna. Chodzenie w koszulkach z patriotycznymi motywami produkowanymi w Polsce przez polskie firmy jest korzystniejsze od chodzenia w koszulkach z jakimiś głupotami, ale zajadli neofici będą chodzić w każdej głupocie, która wykorzystuje motywy barw narodowych, nawet jeżeli będzie to podszyte kpiną z narodowych wartości, nieuświadomiona jednostka zwyczajnie nie jest w stanie dostrzec różnicy.

   Większość każdego społeczeństwa stanowią osoby przypominający puste butelki, w które wlać można dowolną substancję i nakleić odpowiednią etykietę, by potem- gdy zmieni się ideologiczna koniuktura przeprowadzić proces ponownie. I tak, aż do końca żywota butelki. Butelka oczywiście raz może mieć w sobie zdrowy sok, a raz denaturat, ale zawsze będzie pełna zaimplementowanych aktualnie idei, bez pamięci i refleksji. Jest to jakby wymienna tożsamość- transmentalna, by odnieść się do transhumanizmu w kontekście umysłowym.

   To ogromne zagrożenie dla bytu kultur i narodów, ponieważ może być cynicznie wykorzystywane przez gigakorporacje i i środowiska nakierowane na działalność unifikacyjną. Bardzo możliwe, że jest to nawet inspirowane przez takie grupy, działające na szczeblach ponadpaństwowych.  Z drugiej strony nasuwa się analogia do żywego organizmu, który na poziomie nieuświadomionym dla umysłu istoty wyczuwa zewnętrzne bądź wewnętrzne zagrożenie i produkuje przeciwciała- czy wzrost bezrefleksyjnego zainteresowania patriotyzmem i budowania "tożsamości" na nieuzasadnionej, w pełni antychrześcijańskiej w swej manifestacji nienawiści do wszystkiego, co nie mieści się w wykoślawionej przez zakłamane idee butelce jest właśnie taką próbą profilaktyki obronnej organizmu narodu, w której znów polegną najwartościowsze jednostki, a oportuniści i cwaniacy wykorzystujący ideę miłości do ojczyzny dla własnych, doraźnych celów odnajdą się w nowej rzeczywistości?

   Neofici bez świadomości są zagrożeniem długofalowym, ponieważ po pierwsze ich preferencje mogą się zmienić w każdym momencie w zależności od ideologicznej koniuktury i społecznego postrzegania rzeczywistości; po drugie każdy, kto jest w stanie dostrzec dysonans pomiędzy deklaracjami a zachowaniami może odebrać zło opakowane w patriotyzm jako błędną drogę i utożsamić z tym patriotyzm prawidłowy, co może spowodować wytworzenie się kolejnej kontrkultury, która z gruntu nie będzie antypolska, ale może być w opozycji wobec nachalnego manifestowania symboliki narodowej, co przez rozwrzeszczanych i wycierających sobie mordy symbolami kultury naszego narodu "patriotów" będzie postrzegane jako antypolskie, nawet jeżeli będzie miało na celu afirmację narodu i społeczeństwa.

   Jeżeli wzrost postaw patriotycznych jest efektem ingerencji czynników zewnętrznych to można być pewnym, że ci, którzy dzisiaj propagują to, co wczoraj zwalczali, będą budowniczymi nowego gmachu na ruinie Polski, choć przez zawirowania na całym świecie na szczęście nic na klęskę Polski nie wskazuje, wręcz odwrotnie. Należy jednak uważać, by nie dać się zwieść i nie ufać tym, którzy wykorzystują patriotyzm dla swojej promocji, bo  przypadku kryzysu będą pierwszymi, którzy odwrócą się i porzucą Ojczyznę, by później wrócić na jej łono i znów czynić podobnie- butelki z nowym płynem i etykietą uwierzą butelkom z nowym płynem i etykietą, a patrioci wyprują sobie żyły w walce o prawdę, by stać się wrogami butelek- tych pozbawionych tożsamości, świadomości i honoru hipokrytów i oportunistów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz