Aktualny nawrót światopoglądowy na prawą stronę świadczy o kryzysie wartości trawiącym od dziesięcioleci Europę i Polskę, jest także efektem pracy wielu ludzi, organizacji i inicjatyw o przywrócenie kultury odwołującej się do konserwatywnych norm i zasad współżycia społecznego po okresie moralnego bydlęcenia mającym swój początek w 1968 roku we Francji w postaci strajków studenterii i związków zawodowych. Oczywiście strajki nie wybuchły bez powodu; wojna w Algierii, konsekwencje dekolonizacji, wady ówczesnego systemu zarządzającego państwem i wpływ radzieckiej agentury na środowiska lewicowe oraz lewackie chciejstwo, że dobry system sprawi, że zniknie zło, a my będziemy mogli swobodnie żreć i kopulować-taka przeciwwaga do samodoskonalenia i zaczynania naprawy świata poczynając od siebie ponosząc konsekwencje swoich wyborów ucząc się w ten sposób odpowiedzialności.
Jednak wraz z kulturową rekonkwistą konserwatyzmu i wartości patriotycznych siłą rzeczy do głosu dochodzą tożsamościowi neofici ukształtowani przez swoje środowiska-dopiero przeciągu kilku ostatnich lat poinstruowano ich, jakiej są narodowości, jak ważna jest historia ojczyzny i które ugrupowania polityczne popierać, a które zwalczać, o ile nie stoi to w sprzeczności z idee fixe tychże środowisk. Oczywiście neoficki zapał przydaje się w kulturowej walce, ma jednak też wadę-brak świadomości kształtowanej całe życie w oparciu o własny rozum i sumienie, zamiast tego przykładowo patriotyczna odzież jako wypełnienie tej luki i dyrektywy od liderów przyjmowane bezkrytycznie-lewicowy model zarządzania masami, które nie znają różnicy pomiędzy lewicą i prawicą, ale wykonują wszystkie wydane polecenia. Oczywiście patriotyczna odzież jest lepsza od takiej z czerwoną gwiazdą i napisem "ZSSR!!!" i nie poddaję krytyce jej istnienia i używania, zwracam tylko uwagę na to, że dla wielu osób jest to niejako proteza, wizualnie identyfikująca noszącego po prawidłowej stronie, jednak koszulka nie zastąpi całego życia z polską pasją w sercu i propolską postawą z życiu codziennym. Chodzi mi o świadomość tożsamości, bo czegoś, co zagnieździ się w sercu w wyniku świadomej decyzji nie da się już wyrwać stamtąd żadnym sposobem. A to, co jest tylko środkiem do celów realizowanych przez jakieś grupy, jak obecnie patriotyzm przy okazji zmiany kierunku światopoglądowego nurtu zostanie usunięty i zastąpiony czymś innym; a osoby, które miłości do ojczyzny nie mają w sercu a na koszulce, w mgnieniu oka zmienią wtłoczony im "światopogląd" o 180 stopni zapominając o przeszłości.
To ogromne zagrożenie, któremu zapobiec może jedynie właśnie świadomość tożsamości: świadomość tego, kim jesteśmy-indywidualnie, jako część lokalnej społeczności, kraju, kontynentu i świata: i w każdej z tych sfer potrzebna jest znajomość mechanizmu działania i obserwacja relacji ja-otoczenie. Każde z nas jest odrębną indywidualnością z inną ścieżką życia i bagażem doświadczeń, tak samo każdy naród ma odmieną historię i drogę, którą przez nią szedł. Nie mając świadomości przeszłości bądź mając wybiórczą i zniekształconą pamięć bardzo łatwo zboczyć ku relatywizmowi i być głuchym na odwieczne wartości, jeśli nie są akurat przydatne w realizacji doraźnych zamierzeń. Świadomość i niezależne myślenie nie dopuszcza czegoś takiego jak tabu z bardzo prostej przyczyny-prawda zawsze jest jedna, a kłamstwa wymyślane mogą być w nieskończoność przyjmując różne mutacje. Tożsamość płynąca z wewnątrz, a nie z zewnątrz jest niezbywalna i pozostanie nawet, gdy nie będzie mogła być potwierdzona paszportem z ojczystym godłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz